Mądre słowa i gotowane uda ;)
Witajcie !
Wczoraj zakończyło się glosowanie internautów na Szyciowy blog roku Łucznika. Nie spodziewałam się tak dużej ilości głosów, za co serdecznie dziękuję ! Zakończyłam z liczbą 112 na blacie, więc jak by nie było sukces jest :)
Przeglądając komentarze w wydarzeniu łucznikowskim natknęłam się na wypowiedź Pani Eli Wróblewskiej.
Chciałabym, żebyście przeczytały, poświęciły chwilkę, bo to co pisze skierowane jest do nas, do nas wszystkich.
Pani Elu !
Jeszcze raz dziękuję za dobre słowa i mam nadzieję, że nie zezłości się Pani na mnie za publikację szerszemu gronu ;)
" Kochane Koleżanki,
przed nami ostatni dzień konkursu,
sama nie szyje- po ostatnim epizodzie krawieckim kiedy 2,5m materiału
szerokiego na 1,4 nie wystarczyło na uszycie bluzki i nawet zabrakło mi
na mankiety w jakoś bardzo niezrozumiale rozszerzonych rękawach
lekko zakrywających łokieć. Mimo krawieckich urazów z dzieciństwa-kiedy były trudności ze zdobyciem wszystkiego , Mama często mi szyła , powinnam podkreślić moja Mama szyła mimo wszystko wg zasady cokolwiek zrobił
jeden człowiek ,drugi człowiek tez może. Ta zasada nie zawsze się
sprawdza.:):)-tak wiec mimo traumy uwielbiam krawiectwo.!:)
Talent jest jak poczucie rytmu-to tez zostało mi jakoś oszczędzone:)-nie nauczysz się tego . Podziwiam Was wszystkie Panie szyjące ,uzdolnione tak bardzo,życzę Wam wszystkim powodzenia.
Ja,cóż mogę jedynie przeszywać spojrzeniem i inspirować się Wami oraz trwać w nieustającym zdziwieniu i zachwycie..''ze tak się da coś uszyć,''
Niech wygra najlepszy- życzę inspiracji,radości,całej
masy fanów,uśmiechu i poczucia wolności ,która potrzebna jest każdemu
artyscie do tworzenia i otwierania nowych przestrzeni dla pozostałych, którzy mogliby co najwyżej uszyc jedynie nowe szaty króla.:)
Pozdrawiam Elzbieta Dziergajaca "
Oryginał można zobaczyć tutaj.
Dzisiaj nic nie pokażę, bo jestem rekonwalescentka ;) Nie ma to jak sobie dzbanek herbaty zaparzyć na udach ;) Zdjęć nie będzie, bo drastyczne ;)
Dziękuję, że jesteście !
Miłej środy życzę i ściskam GORĄCO :)
Agnieszka
Oj biedne uda ;-).... zdrówka ;-)
OdpowiedzUsuńAgnieszka współczuję, kuruj się, moja wyobraźnia działa jak wyglądają teraz uda;(zdróweczka co do komentarza Pani Eli budujący i w pełni popieram;)
OdpowiedzUsuńZdróweczka
OdpowiedzUsuńcoś Ty zrobiła ? współczuję :(
OdpowiedzUsuńwracaj do zdrowia
herbatę robiłam i dzbanek nie wytrzymał napięcia ;) już mu się znudziło mieć herbatę :) będzie dobrze :)
Usuńojej współczuję tych ud, zdrówka!
OdpowiedzUsuńo nieeeeee! trzymaj się dzielnie kobietko :-)
OdpowiedzUsuń