niedziela, 18 sierpnia 2013

Doceńmy rękodzieło - tak przy niedzieli ;)

Witajcie !

Tak mnie natchnęło ... wiele osób myśli sobie, że wszystko można kupić za grosze, że przecież jak sobie sama możesz coś uszyć, zrobić to nic Cię to nie kosztuje ...
Mało tego, co niektórzy myślą sobie, że na naszych dłubaninach robimy wielkie interesy ... hmmm. Tak. Z pewnością. Przecież "sprzedajemy" po 200 sztuk naszego wyrobu miesięcznie, nie jemy, nie śpimy, nie spędzamy czasu z rodziną, zakładamy manufaktury przydomowe i heja ! Jedziemy z tym koksem masowo ...
Pomyślcie ile trzeba zrobić zabawek, broszek, kolczyków, czy czegokolwiek innego by wyjść na "swoje", a co dopiero żeby na tym zarabiać. Moi drodzy ... nie oszukujmy się, rękodzieło w Polsce nie jest na tyle doceniane, żebyśmy mogły zakładać firmy, opłacać siebie i jeszcze z tego żyć. Większość z nas robi to ze względu na miłość - miłość do rękodzieła właśnie, miłość do swojej pasji ... a sprzedane ? Zasilają półki nowymi tkaninami, bibelotami, półfabrykatami, żeby można było znów tworzyć, wciąż się rozwijać ...

U Lore Art taka akcja ...



I moja odpowiedź na odzew ...


Szyję głównie laleczki ... te są mi najbliższe. Pokażę Wam coś ;)

Ile kosztuje zrobienie lalki stojącej ?

W moim wypadku – około roku pracuję nad projektem. Stale go udoskonalam, zmieniam kształt nóżek, rączek, głowy, żeby lala była jak najbardziej proporcjonalna i jak najbardziej „moja”.


Koszty materiałów:
- bawełna na ciałko – używam surówki, koszt ok. 4,5 – 5 zł na ciało lalki ok. 30 cm .
- koraliki na oczka – 0,10 zł
- włosy-  czesanka hiszpańska na głowę jednej lalki to koszt ok. 5-6 zł
- guziki do ruchomych stawów – ok. 2 zł
- sukienka – na prostą, jednowarstwową marszczoną sukienkę używam około 60/20 cm bawełny- ok.4 zł
- do tego koronka bawełniana – ok. 4 zł za metr – i inne dodatki pasmanteryjne – tutaj liczę na oko 5 zł
- filc i dodatki na buciki ok. 2 zł

Koszt wykonania laleczki z bucikami w sukience marszczonej, nierozbieralnej, bez rękawków z prostą fryzurką to w zaokrągleniu to około 25 zł.

Czas:

- skrojenie ciała lalki i obszycie to ok. 40 min
- wypchanie ciałka, pozaszywanie otworów, doszycie stópek (tutaj odbywa się wszystko ręcznie) ok. godziny.
- pozszywanie części składowych lalki w jedno ciało to ok. 30 minut pracy.
- filcowanie włosków w głowę – 40 minut
- doszywanie oczu – 10 minut
- ubranko – przy wersji 1 sztuka czyli prosta sukienka bez „bajerów” ok. 30 minut., buciki - godzina
- metryczka – plotowanie, wybieranie, przeniesienie na tkaninę, wypełnienie farbą, prasowanie – ok. godziny.
- uszycie serduszka z wypełnianiem i nadaniem końcowego kształtu – ok. 40 minut.

Podsumowując, czas na wykonanie takiej laleczki to około:   
6 godzin nieprzerwanej pracy.
Nie liczę czasu na wykonanie wykroju, projektu lalki.

Nie liczę kosztu prądu, złamanych igieł, pokłutych palców …

Jak myślicie ile biorę za lalkę ? ... 

Pierwszy raz w życiu zrobiłam wycenę. Nigdy nie myślałam o swojej pasji jako o źródle dochodu. Często bywa tak, że każde otrzymane za lalkę pieniążki przeznaczam na rozwój swojej pasji – kupuję tkaniny, dodatki krawieckie, pasmanterię. Uielbiam to co robię, a największą dla mnie zapłatą jest uśmiech dziecka, które staje się właścicielem lalki, w którą wkładam całe swoje serce i wolny od obowiązków czas.

Więcej na temat akcji możecie przeczytać tutaj :)

Tym miłym akcentem życzę miłej niedzieli, a po weekendzie będę miała dla Was kilka nowości do pokazania :) 

Pozdrawiam cieplutko !
Agnieszka


15 komentarzy:

  1. no nieźle ... w tym samym czasie mamy głowę w tym samym temacie...:)
    buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. I to jest prawdziwy kosztorys, teraz jestem tego świadoma ile czasu potrzebujemy na uszycie, wykonanie, zrobienie czegoś;)pozdrawiam niedzielnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, temat ten od jakiegoś czasu krąży wśród blogerek. Kto nie liznął czym jest rękodzieło nie ma pojęcia ile pracy i czasu ono kosztuje. Jeśli kogoś nie stać, trudno, niech nie kupuje, przecież nie można mieć wszystkiego, ale najgorsza jest ta propaganda, że jak coś jest z kilku szmatek, to w sumie za darmo.

    OdpowiedzUsuń
  4. niestety w Polsce rękodzieła nie doceniają ale w innych krajach lepiej z tym jest ;) to co mi się udaje zrobić jest tylko dla mnie a jeśli sprzedam to bardzo tanio jedynie zwraca się koszt muliny i materiału i czasami zostaje coś aby kupić na następny raz parę mulinek

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja uważam, że rękodzieło powinno być drogie. Może i chciałabym mieć to i owo za grosze, ale uważam, że każda własnoręcznie wykonana rzecz powinna być wyceniona uczciwie. Cena wysoka, nie stać mnie - nie kupuję, niech trafi się klient którego stać i zapłaci. Dlatego, aby stać się posiadaczką czegoś ładnego chętnie się wymieniam, choć i wśród rękodzielniczek trafiają się osoby jakby nie miały pojęcia ile nakładu pracy potrzeba.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dobrze napisana chyle czoła.BRAWO!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja Wam powiem ,że na tym polega różnica między rękodzielnikiem obdarzonym pasją tworzenia, a biznesłomenem ;) Mianowicie biznesłomen robi coś absolutnie paskudnego i po najmniejszej linii oporu i bez żenady wycenia to kosmicznie, a wrażliwa twórczyni pozbawiona bezczelności rozdaje i jeszcze ma wyrzuty czy prezent jest wystarczająco piękny żeby obdarowany się nie obraził ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podpiszę się pod tym w 100% :) i dodam, że bardzo trafiony post:)

      Usuń
  8. Dorastamy do tego powoli - nie mówię o osobach tworzących, bardziej o otoczeniu. Myślę, że jeszcze kilka lat przed nami i zaczniemy doceniać bardziej :)))))))

    OdpowiedzUsuń
  9. O tak, znam to doskonale, niestety. Ostatnio koleżanka zaskoczyła mnie pytaniem ile bym kosztował miś gdyby ona dała mi materiał, myślałam, że padnę... jest dokładnie tak jak napisałaś, materiał jest praktycznie w gratisie ;) Mi uszycie anioła zajmuje czasem nawet i 8 godzin. A jak widzę oburzenie na cenę, a i tak jak porównuję z cenami internetowymi to moje ceny są sporo niższe, to wolę komuś w prezencie dać :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nawet nie liczę poświęconego czasu...bo cena byłaby kosmiczna:))) Na swoją pasję zdecydowanie więcej wydaję, niż zyskuję... Dlatego głównie tworzę dla rodziny i przyjaciół. Zdarzyło mi się dostać zlecenie na wykonanie 60 zaproszeń (były szczegółowe wytyczne np.użycie tekturowych ramek), miałam ogromny problem z wycenieniem, bo koszt materiałów to ok.200-250 zł, a nakład pracy... niech wykonanie pojedynczego zaproszenia zajmie tylko 15-20 min.,to 60-ciu - bagatela 15-20 godzin!!! ...a na aukcjach są zaproszenia nawet za 1 zł za sztukę...
    Pomimo tego, kocham to robić :))) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wyjść na swoje? nawet nie marzę, gdyby nie praca na etacie, moja i męża (jego przede wszystkim) to musiałabym porzucić rękodzieło z braku funduszy na zakup materiałów:( Rękodzieło nie jest w cenie, ale cóż to silniejsze ode mnie muszę tworzyć:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z tym, że to jest trochę tak, że przeczytamy, pokiwamy nad tym głowami ze zrozumieniem i na tym koniec...

    OdpowiedzUsuń
  13. Też mi ostatnio ten temat po głowie chodzi. Ale moim zdaniem: albo sprzedajemy tak, żeby się opłacało, albo lepiej nie sprzedawać (i nie przyzwyczajać ludzi, że rękodzieło może być w cenie produktów z taśmy). Moim zdaniem Twoje lale są prześliczne i możesz je śmiało wystawiać drożej. A jak nie w Polsce, to może na eksport ;) ?

    OdpowiedzUsuń
  14. Racja... też to moje hobby... jak mam sprzedać za grosze to wolę cieszyć się swoimi produktami w domu :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz !
Jest dla mnie bardzo cenny :)