czwartek, 28 marca 2013

Przerwa

Kochani !

Dziś zaczyna się najważniejsze wydarzenie w roku liturgicznym katolików, którego istotą jest celebracja Męki, Śmierci
i Zmartwychwstania Chrystusa.

Chciałabym, żeby ten okres był czasem na pobycie ze sobą, ze swoimi myślami, na oderwanie się od codzienności, od gonitwy... czasem na przeżycie czegoś nowego, dobrego.

Kochani! Spokoju, możliwości wyciszenia i radości
z Zmartwychwstania Pańskiego Wam życzę !

No i pogody - pogody ducha i wiosny ! Nie tylko w powietrzu, ale
i w Waszych sercach !



Kilka pisanek, które z roku na rok powstają.
Co roku zostawiam przynajmniej jedną, na pamiątkę.
Każde moje dziecko ma swoją pisankę - zrobioną w pierwszą Wielkanoc jaką przeżywały.

Moje pisanki, a właściwie drapane ;) Barwione łupinami z cebuli :)





pierwszą pisankę zglaszam na wyzwanie w Szufladzie ;) PISANKI
I na wyzwanie w Centrum Hobbystycznym Piątek Trzynastego

Oraz w wyzwaniu w Dea Art


I żeby nie było, że nieszyciowa jestem, uszyłam kilka jajec ;)


Pozdrawiam ciepltko i do zobaczenia po Świętach !!!

Agnieszka

środa, 27 marca 2013

Mądre słowa i gotowane uda ;)

  Witajcie !
Wczoraj zakończyło się glosowanie internautów na Szyciowy blog roku Łucznika. Nie spodziewałam się tak dużej ilości głosów, za co serdecznie dziękuję ! Zakończyłam z liczbą 112 na blacie, więc jak by nie było sukces jest :)
Przeglądając komentarze w wydarzeniu łucznikowskim natknęłam się na wypowiedź Pani Eli Wróblewskiej. 
Chciałabym, żebyście przeczytały, poświęciły chwilkę, bo to co pisze skierowane jest do nas, do nas wszystkich. 
Pani Elu ! 
Jeszcze raz dziękuję za dobre słowa i mam nadzieję, że nie zezłości się Pani na mnie za publikację szerszemu gronu ;)
 
" Kochane Koleżanki,
przed nami ostatni dzień konkursu,
sama nie szyje- po ostatnim epizodzie krawieckim kiedy 2,5m materiału szerokiego na 1,4 nie wystarczyło na uszycie bluzki i nawet zabrakło mi na mankiety w jakoś bardzo niezrozumiale rozszerzonych rękawach lekko zakrywających łokieć. Mimo krawieckich urazów z dzieciństwa-kiedy były trudności ze zdobyciem wszystkiego , Mama często mi szyła , powinnam podkreślić moja Mama szyła mimo wszystko wg zasady cokolwiek zrobił jeden człowiek ,drugi człowiek tez może. Ta zasada nie zawsze się sprawdza.:):)-tak wiec mimo traumy uwielbiam krawiectwo.!:)

Talent jest jak poczucie rytmu-to tez zostało mi jakoś oszczędzone:)-nie nauczysz się tego .
  Podziwiam Was wszystkie Panie szyjące ,uzdolnione tak bardzo,życzę Wam wszystkim powodzenia.
Ja,cóż mogę jedynie przeszywać spojrzeniem i inspirować się Wami oraz trwać w nieustającym zdziwieniu i zachwycie..''ze tak się da coś uszyć,''

Niech wygra najlepszy- życzę inspiracji,radości,całej masy fanów,uśmiechu i poczucia wolności ,która potrzebna jest każdemu artyscie do tworzenia i otwierania nowych przestrzeni dla pozostałych, którzy mogliby co najwyżej uszyc jedynie nowe szaty króla.:)

Pozdrawiam Elzbieta Dziergajaca "
 Oryginał można zobaczyć tutaj.
 Dzisiaj nic nie pokażę, bo jestem rekonwalescentka ;) Nie ma to jak sobie dzbanek herbaty zaparzyć na udach ;) Zdjęć nie będzie, bo drastyczne ;) 
 
Dziękuję, że jesteście ! 
Miłej środy życzę i ściskam GORĄCO :) 
Agnieszka   

poniedziałek, 25 marca 2013

Skrzydlaty koń

Witajcie !

Jakiś czas temu oglądalam z dziećmi kolejny odcinek kucyków z serii "Friendschip is magic", sezon 4. I ku mojemu i córeczki zdziwieniu jednej z głównych bohaterek wyrosły skrzydła. Okazało się, że stworzenie takie ma swoje określenie w baśniowym świecie. jednorożec ze skrzydłami - alicorn :)

I taka skrzydlata konica powstała.





Oczy- malowana ręcznie aplikacja. Pikowane grzywa, ogon i skrzydła. Znaczek wyhaftowany ;) I rzęsy też :)

Taki sobie skrzydlaty koń ;)


Od Beatki z Leniuszkowa dostałam niespodziankę za udział w jej wiosennym wyzwaniu:) Bardzo Ci Beatko dziękuję :)


I w końcu pokusiłam się o zrobienie dywanika, którego pierwowzory można znaleźć tutaj: http://blaszany-bebenek.blogspot.com/2013/02/diy-maniowkowy-dywanik.html u Zimowej ;)



Nie jest może idealny, ale dzieciakom spasował ;)

Jeśli ktoś ma jeszcze ochotę oddać głosik to zapraszam :) Jeszcze tylko dwa dni zostały ;) http://www.szyciowyblogroku.pl/zgloszenie/handmade-by-mama/


Dziękuję, że jesteście !

Agnieszka

czwartek, 21 marca 2013

Mój przebiśnieg

Witajcie !

Dawno mnie nie było ...





Uszyłam lalkę. Żeby w końcu tą wiosnę przywołać. Potrzeba nam słońca, świerzości, pobudki ze snu zimowego.

Niech mój przebiśnieg tą wiosnę przyciągnie :)





Więcej zdjęć tutaj Galeria fb

Laleczka ma 51 cm wzrostu.
Fartuszek, spódniczkę i skarpetki i majteczki  można rozbierać. Pod spodem nierozbieralna "halka" z falbanką wykończoną koronką.

Buzia malowana akrylowymi farbami do tkanin.

To pierwsza lala, której kształt głowy jest trójwymiarowy. Nie jest całkiem spłaszczona, tylko w wersji
3D ;)

Lala miękko się układa. Nie ma sztywnych elementów.

Ponoć jutro ma zacząć się mroźny weekend, więc życzę Wam dużo ciepła w rodzinnym gronie :) Może miłością przywołamy tą wiosnę ?

Pozdrawiam cieplutko !

Agnieszka

PS mojego przebiśniega zgłaszam na wyzwania:

Pomorskie Craftuje - Kalendarzowa wiosna
Wyzwanie Gościnnej Projektantki w Szufladzie

poniedziałek, 18 marca 2013

Marzenia ...

Witajcie !

Maszynę mogę wygrać, ale bedę potrzebowała Waszej pomocy, bo bez tego nie dam rady ;)
Wzięłam udział w konkursie na SZYCIOWY BLOG ROKU ;)






Na mojego bloga można głosować od dziś :D
Tutaj : http://www.szyciowyblogroku.pl/zgloszenie/handmade-by-mama/

Więc jeśli macie ochotę ;) To proszę o głosiki :)
Konkurencja powalająca, ale ciągle mam nadzieję :)

PS Łucznik przewiduje również nagrody dla głosujących, więc warto podać adres e-mail przy głosowaniu :)
Wam i sobie ;) życzę powodzenia :)

Ściskam mocno i pozdrawiam !!!

Agnieszka

czwartek, 14 marca 2013

Aniołek do rosołu ...

... rozebrany. Z moją staruszką w tle :)




Był. I już nie jest. Ponoć już cieszy oko swoich właścicieli ;)
Chrzestny Aniołek ;)









A tu nasze aniołki:)
moje i Iwony :)
I digi scrap Iwony i zdjęcia autorstwa Iwony :)


Tym miłym akcentem życzę milej reszty tygodnia :) Byle do WIOSNY !!!




wtorek, 12 marca 2013

Drastyczna prawda o lalkach ...



Witajcie!

 
Uszyłam ciałko. Wypchałam. Uszyłam sukienkę. Ubrałam. Uszyłam fartuszek. Zawiązałam na kokardę. I stop. Lalka siedzi i patrzy na mnie i czeka … jedna głowa- odpruta, druga głowa- odpruta i tak jeszcze dwie.
I siedzi sobie ta lalka bez głowy i już nie patrzy. Nie ma głowy. A ja mam kryzys. Lalkowy kryzys.

Czasem tak bywa, że człowiek chce już. Ale się nie da. Trzeba poczekać. Aż lalka zawoła o głowę i w wyobraźni pokarze twarz. Wtedy wezmę ołówek, pędzle i tchnę w nią życie, nadam jej wyrazu.

Póki co musi poczekać, na rozruch mojej wyobraźni, na wybudzenie z przesilenia.

Czuję, że to już niedługo, bo mnóstwo myśli w mojej głowie, tylko muszą się poukładać .

 *****

Poznałam niedawno fantastyczną osobę…
Wszystko zaczęło się od stempelka, który dla mnie zrobiła.
Jakoś tak fajnie nam się „gadało” i postanowiłyśmy się spotkać. Tym bardziej, że mieszkamy niedaleko.


Iwona jest niesamowicie wszechstronną osobą, ciepłą i bardzo dynamiczną.
Nasze dzieci od razu złapały nić porozumienia i zajęte zabawa pozwoliły nam nacieszyć się sobą. 
Planujemy kolejne spotkanie, bo jedno popołudnie to za mało ;)

A to ja-  Handmade by mama we własnej osobie według Iwony :




Iwonko dziękuję Ci za cudowne chwile ! Czekam z niecierpliwością na kolejne spotkanie !

 *****

Pokażę Wam jeszcze laleczkę, która pojechała do Ewy.
Maluda z filcowanymi w głowę włoskami. Bardzo skromniutka. Malutka. 



Dziękuję Wam za wszystkie komentarze, za to, ze jesteście i mnie odwiedzacie !!!

Ściskam i pozdrawiam !!!
Agnieszka

piątek, 8 marca 2013

Baśka jak malowana ...

Witajcie !

Pokażę Wam dzisiaj lalę, która już pojechała do nowego domu... powinna już być na miejscu, więc ośmielam się pokazać ;)

Lala ma ciałko barwione ręcznie, postarzaną koronkę przy sukience, włoski filcowane w głowę, malowaną buzię. Filcowanie włosów sprawilo, że buzia Baśki nieco się zaokrąglila, nie był to efekt zamierzony, ale myślę, że wyszło nieźle ;)

Lala z serii minilal- 20 cm do przytulania :)



Teraz szyje się lala dla Małgosi i mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu uda mi się ją w końcu wykończyć i wysłać ... 

Mam takie jedno marzenie, którego do tej pory nie udało mi się spełnić - maszyna do szycia - taka nowoczesna, cichutka, ach ...

I jest szansa ;) Znikoma, ale jest ;)
Maszynę mogę wygrać, ale bedę potrzebowała Waszej pomocy, bo bez tego nie dam rady ;)
Wzięłam udział w konkursie na SZYCIOWY BLOG ROKU ;)






Na mojego bloga można będzie głosować od 18-26.03 :)
Tutaj : http://www.szyciowyblogroku.pl/zgloszenie/handmade-by-mama/

Więc jeśli macie ochotę ;) To proszę o głosiki :)
Konkurencja powalająca, ale nadzieję można mieć zawsze :)


Ściskam mocno i pozdrawiam !!!

Agnieszka

czwartek, 7 marca 2013

5,5 cm szczęścia

Witajcie !


Mam takie 5,5 cm szczęścia.

Kiedyś zagadywałam Kaśce o modelinie, o rzeźbieniu ... Kaśka pamiętasz ?
I chyba właśnie nadszedł ten dzień ... wpadła w moje ręce fimo, biała fimo. Jedyna jaka jeszcze nie zdążyła stwardnieć na kość przez nieużywanie ...


Usiadłam z dzieciakami, dałam im modelinę i lepiliśmy ... lepiliśmy ... ja też lepiłam ... i ulepiłam ...


Pomalowałam...




Uczesałam i ubrałam ...




5,5 cm w "kapeluszu" z moimi prywatnymi włosami ;)

Zosia otuliła ...

położyłam na dłoni ... nasze 5,5 cm małej radości


Guziki lali zrobione z TOHO 15o. Włosy moje ;) sukienka z tkaniny :) 


Miłego dnia ! 

Dobranoc ;) 


poniedziałek, 4 marca 2013

Jak ja nie lubię różu ...

Witajcie !

Pisałam już, że nie lubię różu ?
Ale lubię szyć różowe ... sukieneczki, buciczki, opaseczki ...

A może jednak trochę lubię tak ten róż ? Trochę tak, ale tylko ten pastelowy i nakrapiany ;)

Lala na specjalne zamówienie ...


Włoski filcowane w głowę, sweterek zdejmowany, buciki szyte na miarę, zwiewna sukienka w groszki. Obowiązkowo majteczki - marszczone pantalony ;)
W rączce poduszeczka na kolorowe sny ...

 Malutkie buciki (nie zdążyłam zrobić im zdjęć solo :( )
 Oczka z maleńkich koralików.
 Napis wykonany farbami akrylowymi do tkanin.
 We włosach opaska z malusim kwiatuszkiem i perełką.
 Lalę stoi samodzielnie, ale można ją posadzić (guzikowe stawy).
Dla nowo narodzonej istotki :)
Na pamiątkę.

Skoro lala dla dziecka zgłaszam ją do Projektu Wagi Ciężkiej ;)

Pozdrawiam cieplutko i wiosennie :D

Agnieszka