sobota, 22 września 2012

Nazywam się Marysia co popsuła misia ...

Witajcie :)

Dzisiaj pokażę Wam Marysię. Stoi taka bidula jak ją Pan Bóg stworzył, róbta ze mną co chceta i tak będę stała. Dostała misia na pocieszenie, ale dla draki mu oko urwała. Taka niby biedna i smutna, a w głębi duszy urwiska.




Maryśka wielkości poprzednich lal, stoi sama bez podparcia i szuka domu ...

A tutaj jeszcze troszkę jojowej twórczości ;) 
Spinki, gumki, broszki itp.


Nie ma m dzisiaj weny, jakaś zdechła jestem. Idę się dzisiaj rozerwać na imprezie dla 30- latków ;)

Pozdrawiam cieplutko :)
Agnieszka

11 komentarzy:

Dziękuję za Twój komentarz !
Jest dla mnie bardzo cenny :)