poniedziałek, 18 czerwca 2012

Tilda ? ...

Potrzebny mi jest anioł, który  będzie strzegł mojego domowego ogniska.
Jestem typem domownika, nie lubię szumu, dużych skupisk ludzi, imprez... lubię się za szyć w swoim kąciku  i porobić coś dla bliskich, dla dalekich, dla siebie mało.
Są osoby, którym moja natura przeszkadza, narzekają na brak mojego czasu dla nich. Ja lubię kiedy mnie ktoś odwiedza, kiedy mogę kogoś ugościć, nie lubię być poza domem. Tutaj czuję się dobrze, u siebie.
Jest mi przykro, że osoby, które są dla mnie bliskie i w jakiś sposób ze mną związane, nie są w stanie zaakceptować mojego sposobu bycia... życia.

Z potrzeby pomocy duchowego wsparcia zrobiłam sobie ją.







Zdjęcia pozostawiają wiele do życzenia. Brak odpowiedniego sprzętu mnie dobija.
Skrzydła dostanie, kiedy moje przestaną być podcinane.

8 komentarzy:

  1. jest piekna, dopracowana, mam nadzieję ze doda ci skrzydeł;-))) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :) twój komentarz mnie uskrzydlił :)

      Usuń
  2. bardzo ładna, podobają mi się jej włosy i sposób upięcia, a z czego one są ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna jest ,obys mogła jak najszybciej dorobić jej skrzydła :)Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ładniutka anieliczka :)
    sama też kocham anieliczki i je szyję.

    pozdrawiam i zapraszam do siebie na bloga oraz na moje candy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Smutne jest to co piszesz... Też jestem typem domownika, ale to co robię, a szyję również anioły, moich bliskich zachwyca... Życzę powodzenia i jak najmniej podcinających skrzydła w Twoim otoczeniu :)
    A anielca piękna :) i również chciałam prosić o podpowiedź co do włosów, bo próbowałam takie zrobić, ale za nic nie chcą wyjść niestety :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku tworzenia image tej panny, myśli moje powędrowały w kierunku moich włosów... już miałam w ręce nożyczki i chciałam ich użyć, kiedy w moje oko wpadła dawno zapomniana i nieużywana głowa do stylizacji, którą moja, wtedy jeszcze dwuletnia córka, dostała w prezencie... tak sobie leżała i nie spełniając żadnej sensownej roli, została oskalpowana za pomocą Zośki (frajdę miała, że hoho). Owe włosy posłużyły mojej niby anielicy :)oj nakombinowałam się z układaniem nakombinowałam, ale efekt jak najbardziej zadowalający :)

      Usuń
    2. O mamo! :D
      Ja to nawet kiedyś zakupiłam taką kitkę do doczepiania ale nie potrafiłam jej przyczepić do mojej Tildy :)
      Pozdrawiam

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz !
Jest dla mnie bardzo cenny :)